środa, 5 sierpnia 2015

Trzynasty dzień w Michałowie, 5 sierpnia 2015


Przedostatni dzień, więc każda chwila jest na wagę złota! Upały są nieznośne, dlatego na warsztat fotograficzny połączony z plenerem miejskim umawiamy się już na 8:00. Choć godzina mało wakacyjna, nasza wytrwała ekipa stawia się dzielnie, na osłodę czekają bułeczki z ulubionej lokalnej piekarni. David prezentuje trochę niezbędnej teorii i ruszamy w miasto. Każdy aparat jest dobry – lustrzanka czy ten z komórki – szukamy ciekawych kadrów, próbujemy zastosować zdobytą wiedzę w praktyce. Po powrocie do sali tworzymy kolaże fotograficzne – to interesująca forma i środek wyrazu, który może znaleźć swoje miejsce na wystawie. Na razie robimy miniwystawę naszych dzisiejszych kolaży.










Tego dnia też przeprowadzamy wywiad z panią Haliną Matejczuk, która przez lata pracowała w dyplomacji, ostatnio zaś wydała autobiograficzną książkę Byłam konsulem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Jej wspomnienia to materiał na film, a dla nas wspaniałe źródło o wielokulturowości przedwojennego Gródka. W tych historiach przeplata się radość i smutek, śmiech i łzy. 

Chciałoby się zostać i kontynuować tę rozmowę bez końca, ale jesteśmy jeszcze umówieni na śpiewanie z seniorkami w GOK-u. I są to śpiewy po polsku, ukraińsku, białorusku i po prostu! 


 
Na tym nie koniec – po zmroku, przy zajeździe spotykamy się na ciąg dalszy warsztatów fotograficznych i ćwiczymy malowanie światłem. To się nazywa maksymalne wykorzystanie czasu – za dnia i w nocy;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz