sobota, 18 lipca 2015

Piąty dzień w Dołhobyczowie, 18.07.2015


Dzień wcześniej porozumiewamy się z panią Krak. Czeka na nas w sobotę, czyli dzisiaj! Najpierw zanim dojdzie do pierwszego spotkania, zaczynamy od wywiadu... w grupie. Skupiamy się na zdjęciach przyniesionych przez Kubę. Co przedstawiają? Jaka historia się wiąże z tymi postaciami? Jakie szczegóły przyciągają nasz wzrok? Co rzuca się na pierwszy rzut oka, a co dopiero po chwili? Jaki jest ich kontekst? Nie na wszystkie pytania udaje nam się znaleźć odpowiedź, ale dajemy się porwać w rytm poznawania. W tym rytmie idziemy na spotkanie. Jest tak gorąco, że asfalt topi się pod naszymi krokami. Z rozpalonej patelni, trafiamy pod zaciszne konary drzewa. Pani Krak wita nas z uśmiechem od ucha do ucha. Na stole kusi woda, oraz drożdżowe bułeczki. Jednak to co przede wszystkim nas przyciąga to opowieść o Dołhobyczowie. Dajemy się jej porwać. Na tyle silnie, iż niemalże z marszu i przypadkowo trafiamy do Pani Szczur i od razu poznajemy kolejne historie. Będziemy jeszcze do nich wracać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz